od dawna nie miałam weny, na zmianę, na coś nowego.Wiedziałam, że w końcu muszę przecież upiększyć tą naszą ostoję wieczorową bo..była nijaka, bo nie miała klimatu ciepłej sypialni, bo wieczny bałagan, bo brakuje czegoś na ścianach..Odnalazły się moje "reprodukcje" Klimta (chcę jeszcze Wyspiańskiego skopiować-Macierzyństwo; u nas w liceum na auli był ogroooomny ten malunek; przecudny, piękny mój ukochany..bo wszystko co z macierzyństwem przecież wzruszające..ale to już pewnie w wakacje kiedy będzie cała masa czasu na relaks przy pędzlach ( i to nie malarskich, nie z farbą do gruntowania ścian!) Kupiłam kilka kwiatków doniczkowych, chciałabym,żebyśmy mieli w sypialni istny gąszcz..na razie namiastka, ale od czegoś trzeba zacząć.Brakowało mi jednak doniczek -ładnych doniczek!Wyjazd do Ikei mnie nie pocieszył bo te, które mi się podobały były po prostu za drogie..dlatego UWAGA znalazłam starą torebkę, poplamioną z boku, wsadziłam do niej kwiatka i jestem zachwycona efektem;)Na Dzień Mamy dostałam przepiękną starą parasolnicę-nie posłuży jeszcze do przechowywania parasoli-jest następna doniczka!A jeszcze pudła na duperele-opróżniłam i tadaaam,co powstało?Doniczki!!!! a właściwie osłonki dekoracyjne!Mój ukochany plakat, prezent urodzinowy sprzed roku..lampki..i jest śliczny i przytulny kącik!A najbardziej niesamowite jest to,że jeszcze lepiej mi się śpi...

Toaletka i kwiecisty kącik  

Komunijny klimat pięknej naszej Anielinki; jeszcze chyba nigdy aż tak nie była radosna, podekscytowana i wzruszona!Piękne święto, piękny dzień-po tygodniu deszczu i burz przyszło słońce i ciepło!A nasze wiejskie klimaty dodały dodatkowej magii..

Gościliśmy dużo osób w tym czasie i nasza agatka była komplementowana- bardzo miłe to uczucie kiedy Twoja praca jest doceniana przez innych..Mój zdolny małżonek zrobił nawet konstrukcję na huśtawki więc mamy pod domem kolejną ostoję ; ogniskowo, relaksacyjną i kiedy tak siedzimy tam sobie sami z mężem jak już dziewczynki śpią, stwierdzamy za każdym razem,że czujemy się codziennie jak na wakacjach!W oddali ujadają psy, ciepły wiatr wieje po nogach, cykady cykają, jest cicho i tylko słychać wiatr w trawach..oj warto było!!!!